Reklama

Sprawdź jakość powietrza

smog

Pogoda dla Głuchołaz

Złap myszką i przesuwaj by zobaczyć inne dni.
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)

qr code mobilnemini androidGlucholazyonline.com.pl w Twoim smartfonie!

Masz dla nas temat? Wyślij foto i opis poprzez aplikację mobilną. To najszybszy sposób na dotarcie do czytelników.

Najnowsze wiadomości i informacje o mieście w jednej aplikacji!

Aplikację na smartfony z systemem Android pobierzesz tutaj.




Przeczytano 0%
DSC05184DSC05193Absolwenci rocznika 1975 głuchołaskiego liceum, w maju 1995 roku po raz pierwszy spotkali się po 20 latach od matury. Zjechali się z całej Polski i z zagranicy. Zjazd udał się znakomicie, dlatego spotykają się od tej pory co 5, a ostatnio co 3 lata. Chcą po prostu być razem, wspominać i cieszyć się swoją przyjaźnią. Nie pamiętają , kto pierwszy rzucił pomysł , aby spotykać się co roku 15 sierpnia , na Mszy Św. w kościółku św. Anny na Górze Chrobrego.  Pomysł spotkał się z aplauzem. Od lat uczestniczą w tym dniu we Mszy Świętej , prosząc Boga o łaski dla siebie i modląc się za dusze koleżanek i kolegów , którzy odeszli.

Rok 2015 jest dla nich rokiem szczególnym , mija bowiem 40 lat od matury. 15 sierpnia br. odbyła się Msza Święta , odprawiona przez księdza proboszcza , który przy tej okazji wspomniał swoje spotkania z przyjaciółmi z lat szkolnych. Później w Zajeździe,  przy poczęstunku , wspominając szkolne lata (które scementowały ich przyjaźń), i śpiewając :

" Więc piję do Was , starzy druhowie,  i wznoszę puchar - za wspomnień zdrowie" bawili się do późnej nocy.

Spotkają się jeszcze raz w tym roku z okazji jubileuszu szkoły w październiku , a potem będą następne spotkania, bo jak mówią ... my się po prostu bardzo lubimy.

Udostępnij i polub nas!

Polub w FacebookPolub w Google PlusPolub w TwitterPolub w LinkedIn




0 Nie lubię0

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy

Komentarze

Marysia

Marysia

Ludzie czy Wy nie rozumiecie?!. Dawno temu juz na przełomie lat 70-80-tych dużo młodzieży nie chciało iść do LO w Głuchołazach, ale nie mogło była rejonizacja , nie przyjmowali tak do Nysy jakby człowiek chciał. Teraz Nysa ma dużo miejsc wiec przyjmuje, czy to trudno zrozumieć ,ze musi się zmienić i dwóch szkół ponadgimnazjalnych nie może być w Głuchołazach. w LATACH 70-TYCH TEŻ BYLI UCZNIOWIE WCIEKLI NA NAUCZYCIELI TO JEST NORMALNY OBJAW. Chwała tej grypie osób , którzy robią sobie taki zjazd na pewno jest przyjemnie się spotkać po latach. Nie wszyscy maja miłe wspomnienia ze szkoły i nie muszą, chodź zdobyli bardzo duże kariery zawodowe w życiu i nie chwalą się ,że należeli do elity.
glee
+6

glee

Niestety Marysia i M mają sporo racji. Kilku "baranów" może rozwalić całą klasę i zajęcia, tym bardziej że nauczyciele sobie z tym nie radzą. Prawdą jest też fakt, że jeżeli uczeń chce się uczyć to i w Głuchołazach osiągnie wyniki - problemem jest tylko ile trzeba determinacji w LO a ile w innych szkołach, gdzie przy przyjęciu trzeba zdobyć minimum punktowe. Jeżeli cała klasa jest nastawiona na naukę to o wyniki wielokrotnie łatwiej, a przecież chyba chodzi żeby sobie życie ułatwiać. Czy jakiś uczeń może się obawiać relegowania ze szkoły LO skoro wie, że jego osoba niezależnie od wyników jest na wagę złota. Proces odbudowy marki ogólniaka będzie trwał pewnie dłużej niż jej psucie, a nauczyciele niech się zastanowią czyja to wina. Dopóki młodzież będzie sobie przekazywać info jak jest w szkole, a najgłośniejsze są właśnie barany, tak długo wielu z pośród wartościowych uczniów wybierze inną szkołę.
Marysia

Marysia

Przykre ale niestety prawdziwe. LIceum powinno być już dawno połączone z Zespołem Szkół. Niestety wszyscy o tym wiemy doskonale, wtedy utworzono by dwie klasy i takich "oszołomów" by nie było jak to pisze poprzedniczka. Komuś bardzo na tym zależy aby sztucznie Liceum utrzymać . Koszty wysokie i dlatego tak wygląda jak wygląda . Nie można żyć całe życie mrzonkami ,że będzie jak dawniej bo nie będzie. Cóż , ale tak właśnie nasze głuchołaskie prowincjonalne społeczeństwo myśli.
M
-4

M

niestety od kilkunastu lat do naszego LO przyjmowani są najczęściej osoby z ulicy, które w żadnym wypadku nie powinni tam trafić..... co zrobić jak najwyższym priorytetem dla LO jest zdobycie każdej potencjalnej osoby, którą uzupełnią lukę spowodowaną niżem demograficznym,
Elitarne jednostki?!!!!tzn jakie?.

to takie jednostki wyróżniające się z tłumu tych innych ogółem cech swojego charakteru, które cec[ocenzurowano przez automat]ą się solidnością, punktualnością, systematycznością, uczciwością oraz są ambitne, pomysłowe a najważniejsze zdyscyplinowane. Chętni pomogą innym, a przede wszystkim zazwyczaj są cierpliwe i potrafią słuchać innych. Zachowują się nienagannie.Są również pewne siebie znają swój cel i wytrwale do niego dążą. Nauka jest dla nich pasją.

Niestety do naszego LO nagminnie trafiają osoby, które nie korespondują z żadną z ww. cech charakteru/osobowości.
Z autopsji mogę podać, iż w mojej klasie (zresztą w innych klasach też) zawsze znalazło się kilku oszołomów, którzy swoim chamskim zachowaniem rozwalali wszystkie lekcje, nie pozwalając tej drugiej zdolniejszej połowie klasy normalnie uczestniczyć w zajęciach, a absurdem jest to, że znaleźli się w ogólniaku, gdyż do szkoły zawodowej ich nie przyjęto. PS prawnie każdy z nich skończył na manowcach
Marysia
+2

Marysia

Cytuję M:
Z przyjemnością słyszy się o takich spotkaniach, niesamowita sprawa spotkać się po tak długim okresie z kolegami i koleżankami ze spólnej ławy, jednakże w tamtych czasach do LO trafiały jedynie elitarne jednostki, które swoją wiedzą, osobowością, sposobem bycia utożsamiały się z ogólniakiem, jako absolwenci godnie reprezentując tą szkołę,

niestety od kilkunastu lat do naszego LO przyjmowani są najczęściej osoby z ulicy, które w żadnym wypadku nie powinni tam trafić..... co zrobić jak najwyższym priorytetem dla LO jest zdobycie każdej potencjalnej osoby, którą uzupełnią lukę spowodowaną niżem demograficznym,

Elitarne jednostki?!!!!tzn jakie?.
wladyslawaela
+9

wladyslawaela

Nie zgadzam się z komentarzem , że w naszym LO liczyło się nazwisko - to obraźliwe i nieprawdziwe.
Pochodziłam z bardzo biednej rodziny , bez " liczącego" się nazwiska a jednak ukończyłam szkołę z niezłymi wynikami.
Może w przeciwieństwie do komentującego lubiłam i chciałam się uczyć.
A o atmosferę i przyjaźń dbaliśmy sami, dlatego tak lubimy spotykać co roku.
Sprawiedliwy
-2

Sprawiedliwy

Cytuję M:
Z przyjemnością słyszy się o takich spotkaniach, niesamowita sprawa spotkać się po tak długim okresie z kolegami i koleżankami ze spólnej ławy, jednakże w tamtych czasach do LO trafiały jedynie elitarne jednostki, które swoją wiedzą, osobowością, sposobem bycia utożsamiały się z ogólniakiem, jako absolwenci godnie reprezentując tą szkołę,

niestety od kilkunastu lat do naszego LO przyjmowani są najczęściej osoby z ulicy, które w żadnym wypadku nie powinni tam trafić..... co zrobić jak najwyższym priorytetem dla LO jest zdobycie każdej potencjalnej osoby, którą uzupełnią lukę spowodowaną niżem demograficznym,


W naszym LO liczyło się nazwisko .. tyle w tym temacie czy miało się 1,2,3 czy 3,4,5 zawsze za nazwisko miało się 5
M
+5

M

Z przyjemnością słyszy się o takich spotkaniach, niesamowita sprawa spotkać się po tak długim okresie z kolegami i koleżankami ze spólnej ławy, jednakże w tamtych czasach do LO trafiały jedynie elitarne jednostki, które swoją wiedzą, osobowością, sposobem bycia utożsamiały się z ogólniakiem, jako absolwenci godnie reprezentując tą szkołę,

niestety od kilkunastu lat do naszego LO przyjmowani są najczęściej osoby z ulicy, które w żadnym wypadku nie powinni tam trafić..... co zrobić jak najwyższym priorytetem dla LO jest zdobycie każdej potencjalnej osoby, którą uzupełnią lukę spowodowaną niżem demograficznym,

  DO GÓRY


Nekrologi. Ślij (bezpłatne) poprzez formularz w zakładce Redakcja.

Co, gdzie, kiedy? Bieżące imprezy i zaproszenia. Organizujesz imprezę? Ślij plakat do nas.

Przeczytaj także: