-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 16 luty 2016
-
Poprawiono: 16 luty 2016
-
16 Lut 2016
-
Odsłony: 3345
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)
Wracamy do tematu uszkodzonej studzienki, o której pisaliśmy tydzień temu w artykule pt. Stoi słupek... Wczoraj zadzwoniła do nas z Biura Prasowego Orange Polska, Pani Maria Piechocka z informacją, że opisywana dziura w pokrywie studzienki nie należy do nich, co potwierdzili fachowcy firmy oglądając studzienkę.
I tu konsternacja z naszej strony, skoro GDDKiA twierdzi, że dziura jest firmy Orange, ta zaś zaprzecza, to czyja jest ta dziura? Z tym pytaniem zadzwoniliśmy do GDDKiA. Pan Michał Wandrasz, Główny Specjalista ds. Komunikacji Społecznej zapewnił, że to sprawdzi. Dziś otrzymaliśmy odpowiedź, z której nie wynika jasno, że dziura jest firmy Orange a tylko o tym, że ta firma została o sprawie poinformowana. Poniżej treść nadesłanej informacji:
W nawiązaniu do rozmowy telefonicznej wyjaśniam kwestię uszkodzonej pokrywy studzienki znajdującej się w chodniku przy DK 40 (ul. Skłodowskiej) w Głuchołazach.
Uszkodzenie pokrywy studzienki (spowodowane skorodowaniem) ujawnił podczas codziennego patrolu pracownik GDDKiA w dniu 25 stycznia 2016 roku. Jako zarządca drogi, GDDKiA jest odpowiedzialna za zabezpieczenie (ale nie naprawianie) tego typu uszkodzenia niezwłocznie, bez względu na to, do kogo należy element zagrażający bezpieczeństwu. Tak stało się także w tym przypadku. Miejsce potencjalnie niebezpieczne zostało natychmiast oznakowane znakiem U-21 a,b, a 29 stycznia 2016 roku o uszkodzeniu poinformowaliśmy pisemnie firmę telekomunikacyjną - przedstawicielstwo „Orange” (dawniej TP SA) w Opolu, do której – w naszym przekonaniu – należy studzienka telekomunikacyjna. Do dnia 16 lutego 2016 roku nie otrzymaliśmy żadnej odpowiedzi na nasze pismo.
Jako zarządca drogi i pasa drogowego (w tym chodnika) mamy obowiązek dbać o właściwy stan bezpieczeństwa, ale nie mamy prawnych możliwości, aby ingerować w cudzą własność. A taką bezprawną ingerencją byłoby naprawianie pokrywy studzienki telekomunikacyjnej nie będącej naszą własnością.
Ta odpowiedź nie wyjaśnia problemu, bo dalej nie wiadomo, kto jest właścicielem studzienki. Studzienka tej wielkości nie może być raczej przeznaczenia innego niż komunikacyjna a nie np. gazowa, wodna czy kanalizacyjna. Przynajmniej nam tak się wydaje. Ale skoro Orange twierdzi że nie ich, to do kogo należy?
Wiemy, że firma Orange przeczyta ten artykuł - dlatego ponownie prosimy o pochylenie się nad tytułową dziurą i sprawdzenie, czy na pewno nie należy do firmy.
Instytucje odbijają piłeczkę, a dziura jak była, tak dalej jest. I kto naprawi ten kawałek blachy? Poczekamy, zobaczymy. Jedno jest nadal pewne - słupek nad dziurą będzie nadal stać, dzielnie ją chroniąc. Sprawa staje się powoli śmieszna, i chyba Pan Reżyser Bareja, o którym wspominaliśmy w artykule o słupku takiego scenariusza by nie wymyślił. Czekamy na dalszy rozwój sytuacji.
Dobry artykuł!0
Nie lubię0