-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 01 sierpień 2018
-
Poprawiono: 01 sierpień 2018
-
01 Sie 2018
-
Odsłony: 3011
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)
Pierwszy sierpień, godzina 17. To czas, który w Polsce w szczególny sposób jest upamiętniony. Na przeróżny sposób w całym kraju manifestowano pamięć dla tego, co wydarzyło się w okupowanej Warszawie w końcowych latach II Wojny Światowej. Wówczas to młodzi ludzie wystąpili przeciwko okupantowi - tak wybuchło Powstanie Warszawskie.
Można dyskutować, czy miało sens. Dziś, po latach do głosu dochodzi pogląd podawany przez historyków, którzy twierdzą, że zamiast pożytku - przyniosło szkody. Wśród argumentów jest to, że spowodowało przedłużenie wojny - wojska Armii Czerwonej zamiast wejść do miasta, decyzją Stalina przeczekały czas Powstania. Jednak najpoważniejszym zarzutem, jaki stawia się tym, którzy podjęli decyzję o Powstaniu jest zupełny brak przygotowania, brak broni, zaplecza i możliwości, by zagrozić okupantowi. Jednak powstanie wybuchło a najważniejszym skutkiem tego jest śmierć tysięcy ludzi - mieszkańców Warszawy. Hitler bowiem w ramach zemsty nakazał zrównać miasto z ziemią a mieszkańców zabić.
Historii już nie zmienimy. Powstanie było klęską fatalną w skutkach. Gdyby się nie odbyło - miasto Warszawa nie byłaby zniszczona w tak olbrzymim stopniu. Nie zginęłoby tylu ludzi. I właśnie pamięć o tych ludziach jest powodem, dla którego w kraju organizowane są happeningi upamiętniające śmierć cywilów i żołnierzy AK, którzy przeciwstawili się okupantowi.
W Głuchołazach godzinę "W" upamiętnili młodzi ludzie, którzy już kolejny rok organizują taką akcję. Jak co rok, rocznica była widowiskowo upamiętniona. Tą chwilę prezentujemy w naszej galerii, którą przygotował nasz niezastąpiony Sebastian Batycki. Niebawem będzie także relacja wideo nagrana przez Dorotę Batycką.
Dobry artykuł!0
Nie lubię0