" Rozwody" zdarzają się nie tylko w małżeństwach. Między dzieckiem a rodzicem też może nastąpić tzw. rozwód. Dziecko uważa, że postąpiło dobrze, choć doskonale wie, że kłamiąc i przeinaczając prawdę wkopuje się coraz głębiej. Nawet rozmowa i rada z zaufanymi "przyjaciółmi" niewiele zmienia. "Rozwód" trwa dalej...". cierpią małoletni nie mogąc zobaczyć dziadków. Jak przekonać, że racja była po stronie starszych? Gdyby historia trafiła na mądre, rozsądne dziecko, myślące o swoim zdrowiu, życiu, przyszłości, i zabezpieczeniu pozytywnych relacji z wnukami - pewnie dałoby się zrobić wiele. Ale jak wychowa się, niechcący, despotę, tyrana, narzucającego swoją wolę wszystkim domownikom, kłamcę i samoluba, to należy go wykreślić i wydziedziczyć z testamentu. Czy zrozumie, że żył w swoim zadufanym, nieudanym świecie? Może jego już dorosłe dzieci postąpią z nim tak samo. Zamkną mu drzwi przed nosem i odwrócą się plecami. O takich "rozwodach", niestety słyszy się coraz częściej.....a przed nami kolejne święta. Czy starsi, schorowani, cierpiący rodzice jeszcze je przeżyją w samotności? Czy nie pęknie im serce z żalu? Wesołych Świąt.
Bardzo racjonalne spostrzeżenie.
Również życzę Wesołych Świąt