-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 17 styczeń 2020
-
Poprawiono: 17 styczeń 2020
-
17 Sty 2020
-
Odsłony: 5018
(Artykuł przeczytasz w 2 - 4 minut)
Niemałe oburzenie wśród mieszkańców a i naszych czytelników wzbudził sposób szukania zaginionych w Głuchołazach. Przypomnijmy - były dwa takie przypadki. W listopadzie zaginął jeden z mieszkańców, po trzech tygodniach znaleziono jego zwłoki na obszarze Góry Parkowej.
Kolejny przypadek zaginięcia to te, które miało miejsce niedawno. Mężczyznę z powiatu Brzeskiego znaleziono martwego następnego dnia od rozpoczęcia poszukiwań, leżącego na środku "Złotej ścieżki".
Co łączy oba zaginięcia? Dziwny system poszukiwań oby zaginionych. Oto bowiem, w dniu rozpoczęcia poszukiwań (w obu przypadkach) rozpoczęcie poszukiwań miało miejsce w godzinach popołudniowych, ok. 16-17 a zakończenie około 22-23 po to, by w dniu następnym je się wznawia. Przerwa. O tą przerwę w poszukiwaniach pytają komentujący pod wpisami o poszukiwaniach. Jak to możliwe? Dlaczego przerwa, gdy życie ludzkie jest zagrożone?
Pamiętacie tragedie ludzkie i związane z tym poszukiwania, jakie oglądaliśmy w TV? Poszukiwania małego chłopca, uprowadzonego przez własnego ojca, inne znane z mediów krajowych poszukiwania. Czy nie zwróciliście uwagę na rozmach tych poszukiwań? Przez całą dobę, czy to noc, czy dzień, służby i ochotnicy przeczesywali możliwe dla pobytu zaginionego miejsca. Przez cała dobę od rozpoczęcia poszukiwań. Potem dopiero formę poszukiwań zmieniono.
Nasze powiatowe podwórko - w Nysie, w poprzednim tygodniu zaginął mężczyzna. Poszukiwania trwały do późnej pory nocnej. Mężczyznę znaleziono po godzinie 2 w nocy na terenie parku miejskiego. Nota bene - znaleźli go Głuchołascy Policjanci.
A co w Głuchołazach? Godzina 22-23 i koniec poszukiwań, które są wznawiane dopiero dnia następnego. Zima, lub, jakby to określić, pora chłodna a tymczasem, gdy osoba poszukiwana potrzebuje pomocy, służby odwołują poszukiwania. Następnego dnia w ostatnim przypadku znaleziono zwłoki poszukiwanego. Zmarł najprawdopodobniej z powodu wychłodzenia organizmu - tego możemy się tylko domyślać.
Czy tak wyglądają poszukiwania osób zaginionych? Służby robią sobie wolne bo już ciemno? Zostawia się poszukiwanego samemu sobie? W ostatnim przypadku nie dostaliśmy nawet rysopisu, po to, by jak najszybciej podać go do publicznej informacji. Taki rysopis to podstawa w poszukiwaniach. Zdjęcie, opublikowaliśmy sami z własnej woli, bo uznaliśmy, że to nieoceniona pomoc. Policja rysopis podała nam w dniu następnym, tuż przed tym ,jak poszukiwanego znaleziono martwego.
W poprzednim przypadku informacja zadziałała wręcz wzorowo. Zaraz po ogłoszeniu poszukiwań, w ciągu 15 minut media w województwie otrzymały rysopis i zdjęcia poszukiwanego, po to, by każdy, kto mógł znać miejsce pobytu poszukiwanego, mógł pomóc w poszukiwaniach.
Co jest nie tak z tymi poszukiwaniami w naszej gminie? Dlaczego życie ludzkie jest cenione w godzinach do 22, a potem pozostawiane samemu sobie bo służby rezygnują z poszukiwań?
Trudno to wyjaśnić, jak i dlaczego ktoś zarządza koniec na dziś w poszukiwaniach. W ostatnim przypadku nie wezwano specjalistycznych służb z psami - przynajmniej źródła o tym nie mówią.
Rozmawialiśmy z szefem jednej ze specjalizowanych w poszukiwaniach grup, które dysponują specjalnie wyszkolonymi psami. Szef tej grupy, prosząc o anonimowość mówi: - Nie rozumiem tego, ale taka forma poszukiwań w naszym województwie często się zdarza. Stwierdza się, że na dziś już dosyć i służby mają wolne. A przecież ktoś tam potrzebuje pomocy. To jest jakieś kuriozum. A przecież można ustalić jakiś system poszukiwań, wprowadzić zmianowość, ustalić sprawny system poszukiwań, zamiast chaotycznego chodzenia po obszarze, wzywa się specjalną grupę, taką jak nasza, która w tym się specjalizuje. My szukamy inaczej - każdy nasz człowiek z psem ma nadajnik GPS, dane z jego położenia są nakładane na mapę, dzięki temu wiemy, gdzie już był. Obszar poszukiwań dzieli się na kwadraty, które metodycznie się przeszukuje. (...) Co do przerywania poszukiwań, bo już późno, bo warunki ciężkie. Czy las, taki jak w Głuchołazach to są ciężkie warunki? To nie Tatry! (...) Policja, która takimi poszukiwaniami zarządza nie powinna decydować o przerwie w poszukiwaniach.
Nie oczekujemy wyjaśnień ze strony Policji, choć czytelnicy w swoich wpisach pod naszymi informacjami o ostatnich poszukiwaniach takie chcieliby usłyszeć. Fakt, że zostawia się osobę, która potrzebuje pomocy samemu sobie, z ciepłej,ale jednak chłodnej nocą, porze zimowej to fakt, dla którego nie ma logicznego wytłumaczenia. Bo wytłumaczeniem nie jest raczej to, że ludzie muszą odpocząć, lub, że warunki trudne. Gdy zagrożone jest życie ludzkie służby mają działać bez wytchnienia - to chyba ich cel i powołanie.
Dobry artykuł!1
Nie lubię2