-
Opublikowano: 15 wrzesień 2019
-
Odsłony: 1511
(Artykuł przeczytasz w 2 - 3 minut)
Zainspirował mnie temat dotyczący autoagresji, który jest sporadycznie poruszany. Problem związany ze świadomymi uszkodzeniami ciała dotyczy coraz większego grona osób. Autoagresja dzieli się na werbalną i niewerbalną. W większości są to samookaleczenia, bez intencji samobójczych. Najczęściej odnoszą się do młodzieży, która próbuje zademonstrować, oraz uzewnętrznić negatywne emocje, traumatyczne przeżycia. Jest to bezgłośne, a zarazem rozpaczliwe wołanie o pomoc, aby wybawić tą osobę z opresji i udzielić pomocy w rozwiązaniu życiowych perturbacji.
Autoagresja oznacza przejaw, symptom depresji, która może wynikać z wielu przyczyn. Bardzo często jest to trauma z dzieciństwa np.: rozwód rodziców, stosowanie argumentu siły – maltretowanie, przemoc psychiczna polegająca na poniżaniu, upokarzaniu oraz ciągłej presji. Ponadto ignorowanie, bagatelizowanie newralgicznych potrzeb dziecka, dezaprobata ze strony bliskich. Nastolatkowie odczuwają frustrację, apatię oraz irytację. Pozbawieni są inicjatywy, chęci do życia. Utwierdzają się w przekonaniu, że niechęć rodziny jest uzasadniona i w związku z tym odczuwają skrupuły i nienawiść, awersję do własnej osoby. Autorefleksja doprowadza do zaniżenia poczucia własnej wartości.
Intencjonalne sprawianie sobie bólu umożliwia zneutralizowanie, zredukowanie lub przynajmniej stonowanie intensywności napięcia, które odczuwają osoby chore. Jest to ewakuacja, ucieczka od kłopotów psychicznych w cierpienia, katusze fizyczne. Balast psychiczny jest tak ciężki do udźwignięcia, że osoba zaprzątnięta jest myślami o fizycznym wyrządzeniu sobie krzywdy, aby choć na chwilę uwolnić się od napięcia i odczucia ulgi. W tym celu sięgają po ostre narzędzia i nacinają skórę, przypalają, nakłuwają się, oraz doprowadzają do oparzeń. Po samookaleczeniu w mózgu pojawia się hormon zwany endorfiną (hormon szczęścia), który koryguje samopoczucie i wywołuje dobry nastrój , a nawet ekscytację i euforię.
Nasuwa się nurtujące pytanie: w jaki sposób dopomóc chorej osobie?
My rodzice zaabsorbowani jesteśmy pracą i często jesteśmy zmęczeni. Z braku czasu poświęcamy zbyt mało chwil dla swojej pociechy. Powinniśmy diametralnie to zmienić i spędzać więcej wolnych godzin z naszym dzieckiem. Często nie dostrzegamy niepokojących oznak. Jednak po zaobserwowaniu, że zachowanie i temperament młodego człowieka uległ przemianie np.: flegmatyk, który wyróżniał się spokojem zaczyna miewać coraz częstsze napady gniewu, rozdrażnienia, oraz zauważymy zadrapania, rany na rękach nie bagatelizujmy, nie trywializujmy tego. Postarajmy się nakłonić do spontanicznej rozmowy, bez żadnego zażenowania. Niestety może nie być skłonny do zwierzeń, ponieważ w tym trudnym dla niego okresie nie jest zbyt komunikatywny. Starajmy się jednak nawiązać łączność, pomimo, że nastolatek izoluje się od otoczenia. Słuchajmy i nie krytykujmy, nie oceniajmy.
Najważniejsze to zdiagnozować przyczyny okaleczania ciała, i w tym celu warto skonsultować się z pedagogiem, psychologiem, specjalistą, a następnie zacząć terapię.
Pryncypalne jest wsparcie rodziny, oraz okazywanie uczucia miłości. Wykażmy więcej empatii, czułości i zapewnijmy, że zawsze może na nas liczyć.
Foto: Pixabay
Dobry artykuł!0
Nie lubię0