Reklama

Sprawdź jakość powietrza

smog

Pogoda dla Głuchołaz

Złap myszką i przesuwaj by zobaczyć inne dni.
(Artykuł przeczytasz w 2 - 4 minut)

qr code mobilnemini androidGlucholazyonline.com.pl w Twoim smartfonie!

Masz dla nas temat? Wyślij foto i opis poprzez aplikację mobilną. To najszybszy sposób na dotarcie do czytelników.

Najnowsze wiadomości i informacje o mieście w jednej aplikacji!

Aplikację na smartfony z systemem Android pobierzesz tutaj.




Przeczytano 0%

crafts 3676581 480



 Każdy z nas jest kowalem własnego losu i szczęścia. Podążamy własną drogą, która ma wiele rozwidleń. Od nas samych zależy, czy dokonać skrętu w prawą czy w lewą stronę lub zawrócić, w przypadku, gdy dojdziemy do konkluzji, że dokonaliśmy nieadekwatnego wyboru. Często widząc drogę, która jest wyboista i trudna do przebycia zamierzamy zdezerterować, uciec i poszukać innej znacznie łatwiejszej. Na drodze możemy napotkać różne trudności, przeszkody: konflikty rodzinne, kłopoty zawodowe, opresje finansowe, różnego rodzaju perturbacje.


Poprzez wybory kształtujemy, profilujemy naszą codzienność i przyszłość.  Czasami podejmujemy decyzję w sposób spontaniczny, pod wpływem impulsu bez refleksji, zastanowienia się. A przecież jesteśmy odpowiedzialni za nasze decyzje, ponieważ to my ponosimy implikacje, konsekwencje naszych działań. To my kreujemy naszą drogę życiową.


Jest to kontrowersyjny temat i niektórzy oponują w tej kwestii, ponieważ każdy z nas jest inny i różnimy się od siebie wieloma aspektami. Poniektórzy wywodzą się z rodzin, które posiadają prestiż społeczny, koneksje, umożliwiające podjęcie intratnej posady, a to pozwala im żyć na innym poziomie. (chodzi nie tylko o możliwość zaspokojenia potrzeb fizjologicznych, ale o możliwość obcowania z kulturą - teatr, wystawy, koncerty itp.). I tu zachodzi sprzeczność, kontrast, gdyż są osoby, które potrafią zadowolić się szklanką wody, miską strawy i ciepłym kątem.  Dotyczy to ludzi mieszkających pod tak zwanym mostem.  Należy przyznać, że wielu z nich się do tej sytuacji przyczyniło. Jednak   w nielicznych, sporadycznych przypadkach nie jest to spowodowane z ludzkiej winy. Przykładowo mężczyzna poważnie zachorował, a choroba przyczyniła się do utraty pracy i niemożności znalezienia innego zatrudnienia. Z powodu braku środków nie uiszczał należności za czynsz, a następstwem było narastające zadłużenie i w końcu dochodzi do eksmisji.


Oczywiście niezaprzeczalnym, niekwestionowanym faktem jest, że są ludzie, którzy przez własną niefrasobliwość, nieracjonalność, a czasami głupotę doprowadzają do własnej bezdomności. Można byłoby suponować, żywić przekonanie, że ludzie, przechodzący gehennę są pogrążeni w smutku. Niezwykłe jest jednak to, że niektórzy pozostawieni bez dachu nad głową, którzy zmagają się z głodem, zimnem potrafią się uśmiechać i czerpać radość z życia.


Jeżeli nas często dopada frustracja, zniechęcenie i obiekcje do otoczenia, całego świata powinniśmy pamiętać, że nasze szczęście w dużej mierze zależne jest od nas samych. Nie obarczajmy winą za nasze niepowodzenia szarą rzeczywistość, gdyż to my ją tworzymy. 
Pojęcie szczęście nie jest do końca sprecyzowane. Niektórzy są ukontentowani z błahych sytuacji np.: okazanie uczucia ze strony bliskiej osoby, życzliwość nieznajomego, a niektórzy byliby szczęśliwi, gdyby wygrali „6” w totolotka (właściwie kto by nie był?) Każdy odmiennie interpretuje to pojęcie.
Według Freuda, szczęście jest czymś subiektywnym, dlatego trudno jest przyjąć taką definicję szczęścia, która zadowoliłaby wszystkich.


Jeżeli pojawiają się permanentne chwile niezadowolenia, to należy zawrócić z tej drogi, którą kroczymy i podjąć radykalne kroki, aby poczuć się szczęśliwą osobą i nie dopuszczać do powstawania negatywnych uczuć.
Po pierwsze należy dokonać diametralnej zmiany dotyczącej ukształtowania siebie, własnej osobowości, mentalności. Należy nauczyć się myśleć optymistycznie, pozytywnie.
Po drugie: powinniśmy pokochać i zaaprobować siebie. Każdy z nas jest jednostką unikatową. Nie myślmy o sobie w sposób pejoratywny. Nie można dostrzegać jedynie mankamentów, ponieważ wady możemy wyeliminować. Posiadamy również zalety. Rozwijajmy więc nasze pasje, aspiracje. Zamierzony cel, wyzwanie starajmy się z determinacją i zaangażowaniem realizować. Wciąż poszukujmy inspiracji i motywacji do działania. Stagnacja, bezczynność, bezruch jest czynnikiem sprzyjającym powstawaniu apatii i beznadziei. Wprowadzajmy innowacje, zmiany w życiu osobistym.


„Szczęście jest wynikiem wykorzystania naszego potencjału poprzez robienie czegoś, co jest dla nas ważne i znaczące”
(Saa Wasmund)


Newralgiczną kwestią jest praca, która powinna być dla nas nie tylko źródłem utrzymania, ale również spełnieniem zawodowym (w niektórych przypadkach może być trudne do urzeczywistnienia).
Starajmy się relaksować od zgiełku, rozgardiaszu dnia codziennego i irytacją z tym związaną poprzez uprawianie sportu, słuchanie muzyki, czytanie. Pozwólmy sobie na trywialne, banalne czynności w celu kolokwialnie mówiąc oderwania się od szarej rzeczywistości, rutyny. To umożliwi nam rozładować napięcie, negatywne emocje, a dzięki temu poczujemy euforię, entuzjazm.


Ponadto dbajmy o zregenerowanie organizmu poprzez sen, zdrowe odżywianie, dostarczanie organizmowi endorfin w postaci śmiechu, który dotlenia mózg, umożliwia odreagować stres.


Reasumując: Poczucie szczęścia jest uzależnione od naszego nastawienia: jestem zdrowy(a), mam pracę, umiejętności, dach nad głową, przyjaciół. Mam powody do satysfakcji. Taki sposób myślenia jest obligatoryjny, aby odczuwać radość.

Foto: Pixabay

Udostępnij i polub nas!

Polub w FacebookPolub w Google PlusPolub w TwitterPolub w LinkedIn


0 Nie lubię0

Dodaj komentarz

Kod antyspamowy

Komentarze

Gosia
+1

Gosia

Cytuję As:
Przepraszam, że tak ostro: w większości to bzdury powtarzane z amerykańskich pseudo poradników.

Powinno się dopisać, że życie weryfikuje wiele naszych dzisiejszych dążeń. Jestem 60+; to znaczy, że w każdej chwili może mnie już nie być. Ale czy to obchodzi mojego syna? Przecież dałam mu wszystko, czego potrzebował, ba, jeszcze więcej. Dla jego dobrego samopoczucia dałam jeszcze więcej, czego dowody do tej pory dostrzegam. Sorki, ale co teraz? Już trwający 2 lata zakaz jego widywania i widywania swoich wnuków. Każda próba podawania mojej ręki jest odpychana bardzo agresywnie, wręcz z niechęcią i arogancją. Nie zasłużyłam na takie traktowanie choćby ze względu na wnuki, które kocham ponad życie, ze względu na mój wiek i świadomość tego, że jestem jedyną osobą żyjącą z jego rodziny - która dobrze mu życzy. Za winy, które sam popełnił obwinia mnie. A ja go kocham i zapomnę o każdym wstrętnym słowie, które wypowiedział.
Jak to się ma do artykułu? Znajomość życia jest pojęciem względnym.
As
+3

As

Przepraszam, że tak ostro: w większości to bzdury powtarzane z amerykańskich pseudo poradników.
Reklama

  DO GÓRY


Nekrologi. Ślij (bezpłatne) poprzez formularz w zakładce Redakcja.

Co, gdzie, kiedy? Bieżące imprezy i zaproszenia. Organizujesz imprezę? Ślij plakat do nas.