-
Nadrzędna kategoria: Aktualności
-
Opublikowano: 03 styczeń 2019
-
Poprawiono: 03 styczeń 2019
-
03 Sty 2019
-
Odsłony: 2583
(Artykuł przeczytasz w 1 - 2 minut)
Nie będzie nocnych i świątecznych dyżurów w Głuchołazach, Paczkowie i Otmuchowie - tak można podsumować dzisiejsze rozmowy w Starostwie Powiatowym w Nysie. Dlaczego? Chodzi o pieniądze.
Koszt godziny dyżuru apteki to 35 złotych - to kwota wyliczona jako ta obowiązująca w kraju. Tymczasem sprzedaż w dyżurnych aptekach na terenie gmin często tej kwoty nie przekracza. - mówi nam Marek Tomków - prezes Izby Aptekarskiej w Opolu. - Analizowaliśmy także to, co jest sprzedawane w aptekach w czasie takich dyżurów: to najczęściej prezerwatywy, kubeczki na mocz, tampony. A to nie są leki ratujące życie. A właśnie w takim celu dyżury są prowadzone - mają umożliwiać dostęp do leków, które ratują zdrowie i życie.
- Problemem w tych gminach jest to, że nie ma tam lekarzy w nocnej i świątecznej opiece - a to oznacza, że nie ma wypisywanych recept na niezbędne leki. Obecnie w nagłej sytuacji pacjent i tak musi udać się do Nysy. A więc należy się domyślać, że leki będzie zakupić w aptece w tym mieście, a nie wieźć recepty do swego miejsca zamieszkania, gdzie nie jest pewne, że ten lek i w takiej dawce może być w jednej, dyżurującej aptece.
Jak mówił nam jeszcze Prezes Izby Aptekarskiej, ustalono, że na terenie Nysy będą działać dwie apteki dyżurne - jedna przez cały tydzień (poniedziałek - niedziela) w dzień a drugą będzie działająca obecnie apteka całodobowa przy Kauflandzie.
Na Opolszczyźnie brakuje praktycznie specjalistów w każdej profesji medycyny. Brakuje lekarzy - co jest powodem zamknięcia oddziałów szpitalnych w województwie, brakuje pielęgniarek, ale i farmaceutów. Na jedną aptekę w naszym województwie przypada 1,3 farmaceuty. To liczba, która ciągle maleje - średnia wieku farmaceutów także się zwiększa. Brak pomysłów ministerstwa na naprawę sytuacji, brak ośrodków kształcenia w zawodach na terenie województwa kryzys tylko pogłębia.
Dobry artykuł!0
Nie lubię0